Właśnie wróciłem z kursu pracy z dźwiękiem. Jest to metoda relaksacyjna z użyciem mis dźwiękowych, gongów i innych instrumentów o bogatych częstotliwościach dźwięku. Jest ona także wykorzystywana jako wsparcie procesu zdrowienia, bo jak wiadomo głęboki relaks sprzyja szybszemu wracaniu do zdrowia.
Wyniosłem wiele lekcji z tego szkolenia (m.in. “mniej znaczy więcej”), jednak pod kątem pracy z ludźmi najbardziej doniosłe jest dla mnie nastawienie: “najpierw wzmacniaj to co dobre”.
Gdy ktoś przychodzi do nas z jakąś dolegliwością, to zazwyczaj jest totalnie skupiony na problemie. Widzi tylko to, co nie działa. Dlatego najlepsze co możemy zrobić, to najpierw skupić się na tym, co dobre. Po pierwsze pokazujemy osobie to, co świetnie działa, a po drugie jeszcze wzmacniamy te części, aby wspierały resztę organizmu. Gdy już zdaje sobie sprawę ze swojej siły, wtedy możemy spokojnie zająć się problemem.
Dokładnie to podejście przekładam na treningi językowe, które prowadzę z wieloma osobami. Gdy piszą własny tekst, to po pierwsze dziękuję im za wykonaną pracę, a po drugie najpierw mówię, co zrobili poprawnie. Jeśli na pięć zdań, cztery są poprawne, a jedno błędne, to najpierw doceniam te cztery, mówiąc, że aż 80% całości jest w pełni poprawna. Wtedy dopiero wskazuję co można zrobić lepiej.
Gdzie konkretnie możesz zacząć wzmacniać to co dobre?
Pozdrawiam wzmacniająco =)))