“Szczęście” bycia ofiarą

Jestem absolutnie przekonany, że bezwarunkowe szczęście jest naszą najgłębszą naturą. Oznacza ono wyjście poza mechanizmy społeczne czyniące z człowieka małpkę, marionetkę. Gdy szczęście jest umysłowe czyli posiada wiele warunków do spełnienia, wtedy brak warunku wywołuje nieszczęście (odejście partnera, oblanie egzaminu, utrata pieniędzy, itd.).

Jednak po drodze powstaje tam coś, co nazywamy wtórnym zyskiem. Jest to pochodna, która ma zrekompensować „biedaczkowi” jego „marny los”. I to, jak bardzo kochamy nasze tożsamości- przegranego, porzuconego, zranionego- jest niewiarygodna!

Jak wygląda wtórny zysk? Przyjmuje on najczęściej formy zyskania uwagi innych czy pogłaskania po głowie. Daje także możliwość ponarzekania, stosowania szantażu emocjonalnego, ucieka w porównanie się z innymi, i konstruuje całe mnóstwo zdań typu: Mi się nie poszczęściło z życiu, Nic mi nie wychodzi, Oni mnie ranią, Gdyby tylko było się wydarzyło coś innego, to …, Nikt mnie nie kocha itp. itd. Powstają w ten sposób setki generalizacji, nie mających wiele wspólnego z prawdą, ale za to dających „ofierze” wszechogarniającą, wygodnicką bierność.

Gdyby w ogóle zakazać ludziom narzekania w życiu, to duża część z nas zupełnie przestała by mówić. To dlatego, że są ludzie, którzy na byciu ofiarą zbudowali sobie ogromną tożsamość, która stała się całym ich życiem. I tu powstaje pytanie: „Czy to jest życie”?

Odpowiedz sobie sam, gdy znowu przystroisz się w piórka ofiary. Spytaj wtedy siebie czy agresor, kat i zdrajca to osoby i okoliczności zewnętrzne, czy może jedynie twoje myślenie?

🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii odpowiedzialność, rozwój, szczęście, wolność. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz