Trzy języki, które warto znać

Angielski? Chiński? Hiszpański?

Nie.

One są świetne, ale istnieją języki, które są bardziej uniwersalne i których znaczenie dla szczęśliwego życia jest jeszcze większe. Oto moje typy:

JĘZYK UŚMIECHU

Uniwersalny na całym świecie, otwierający wiele drzwi i wprowadzający atmosferę życzliwości, cieszenia się obecnością innych ludzi, poprawiający humor, zdrowie i relacje. Ważne żeby był szczery, dlatego nie musi Ci towarzyszyć zawsze, podobnie jak w swoim języku również nie rozmawiasz bez przerwy. Ważne jednak, aby dać sobie dostęp i przyzwolenie do tego, żeby nasze pozytywne odczucia i emocje uwalniać, chociażby w taki prosty sposób. Uśmiech to język ponad językami, gramatyką i wymową.

JĘZYK MUZYKI

Często się zdarza, że muzycy z różnych krajów, mówiący w innych językach, są w stanie wspólnie koncertować i robią to fenomenalnie. Język muzyki to jednak niekoniecznie bycie wirtuozem jakiegoś instrumentu, ale także zwykłe klaskanie, śpiewanie, nucenie, tupanie. To, co łączy i pozwala nam się komunikować. Jeśli muzyk wywołuje uśmiech na twarzach setek osób, jest to misja, realizowana właśnie poprzez ten magiczny język.

JĘZYK COACHINGU

Dawanie konstruktywnego, zdrowego feedbacku i zadawanie pytań, które otwierają, budują, inspirują, motywują i inicjują pozytywne zmiany. Czasami może to być najprostsze: “czego chcesz w zamian”? albo “po co ci ta myśl”? albo “jak możesz się tego dowiedzieć”? natomiast zadane w takim momencie i w taki sposób, że wpłynie na uświadomienie sobie czegoś albo znalezienie rozwiązania.

Jeśli będziesz biegłym poliglotą w powyższych trzech językach, to wtedy możesz się już poważnie zabrać za angielski, niemiecki, hiszpański, francuski, włoski, portugalski, chiński, rosyjski … … … =)))

Pozdrawiam lingwistycznie =)))

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching, Inspiracje. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.