Oczyszczenie wielopoziomowe

Będąc na myjni samochodowej łatwo zauważyć jak wielu kierowców dba o wyczyszczenie swoich aut. Czyścimy kuchnię, łazienkę i pokoje.

Czy to nie ciekawe, że dbamy o przedmioty i miejsca bardziej niż o siebie?

Potrzebujemy oczyszczenia. Potrzebujemy go, aby skutecznie funkcjonować i doświadczać pełni naszego potencjału.

Oczyszczenie może mieć wiele poziomów.  Oto kilka wymiarów oczyszczenia najważniejszych dla mnie:

Oczyszczanie umysłu z nadmiaru myśli

Myślenie może być darem, który otrzymaliśmy, albo przekleństwem które sami nieświadomie tworzymy. Myślenie może być reaktywne i trujące, albo jakościowe i kreatywne. Jeśli przeważająca część naszych myśli jest czarna, to czarne jest też całe nasze życie. Jeśli myślimy za dużo, to omija nas życie polegające na doświadczaniu.

O prostych sposobach na oczyszczanie się z tego bagażu pisałem w postach o odwracaniu męczących myśli, o sposobach wyrzucania z siebie nadmiaru oraz o pytaniach o prawdziwość opinii.

Oczyszczenie swojego otoczenia i usunięcie nadmiaru przedmiotów

Jeśli nie używamy czegoś przez okres 3 miesięcy, to szansa że jeszcze tego użyjemy jest mniejsza niż 1 procent. Stare przedmioty, książki, ubrania, naczynia, papiery, meble, sprzęty- wszystko co zalega nie używane od miesięcy- jest zbędnym balastem. Jeśli nie mam przestrzeni na zewnątrz, to będzie mi jej brakować również w umyśle. Zakwestionuj potrzeby i przydatność rzeczy tak naprawdę zbędnych. Zobacz jak mało potrzebujesz, żeby z nową energią cieszyć się i działać.

Zewnętrzna higiena ciała

To sfera chyba najlepiej rozwinięta u większości. Prysznic to najprostsza i dostępna dla każdego forma lekkiego masażu. Woda to żywioł, który niesie życie.

Wewnętrzna higiena ciała

To z kolei sfera, która przez większość jest absolutnie pomijana. Tymczasem ze względu na zanieczyszczenia środowiska i jedzenia, nosimy w sobie wiele pozostałości oraz toksyn, które odbierają nam życiową energię. Niewiele osób ma świadomość, że organy wewnętrzne też się zanieczyszczają. Ciało ma zdolność do samooczyszczania się, lecz możemy mu w tym pomóc stosując bardzo proste metody: monodiety (np. 3 dni picia tylko soków warzywnych), krótkie głodówki i kuracje oczyszczające czy nawet tak banalne czynności jak wizyty na saunie.

Zrezygnowanie z działań, czynności, obowiązków, które wywołują w nas napięcie i przytłoczenie

Nie będę robił wszystkiego i nie podejmę się każdego zadania. Wybieram to, co naprawdę chcę robić, a na resztę po prostu nie ma już miejsca. Nie jestem masochistą, który musi mierzyć się z trudnościami z własnego wyboru.  Wybieram świadome kształtowanie życia. Robienie czegoś tylko dlatego, żeby ponarzekać, jest skandalicznie niskim standardem życia.

Przebaczenie

Przebaczenie ma kilka etapów, a ostatnim z nich jest zdanie sobie sprawy, że krzywdy nigdy nie było. Jak to? Czy nie cierpiałem? Czy mnie nie bolało? Tak, cierpiałem. Tak, bolało mnie. Ale gdyby nie to, to nie miałbym szansy urosnąć jako człowiek i zmienić swojego życia. Dopiero po czasie jestem w stanie dostrzec idące na zranieniem wzmocnienie wewnętrzne. Dopiero gdy przebaczam wszystko wszystkim jestem w stanie otworzyć się na Szczęście.

Przeproszenie

Błądzić jest rzeczą ludzką. A przepraszać jest sztuką mistrzów. Przeprosiny w najmniejszym stopniu polegają na słowach. Jeśli nie towarzyszy im działanie i wewnętrzna intencja, to wcale nie jest to przepraszanie- jedynie stwarzanie pozorów.

Gdybym miał opisać sztukę przepraszania, to wyróżniłbym takie elementy jak: jasne przyznanie się do błędu, szczere wyznanie „przepraszam”, określenie możliwości i sposobu naprawienia sytuacji, wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Pozostaje jeszcze kwestia przebaczenia sobie samemu- jako uznaniu prawa do bycia niedoskonałym. Taki proces, to jak zrzucenie z siebie ogromnego ciężaru. Jak większość genialnych strategii, tak ta powyżej jest prosta i bardzo efektywna.

Przestrzegam jednak bardzo przed popadaniem w ekstremum przepraszania. Są osoby, które z przepraszania uczyniły styl życia, ale jest to prawdopodobnie próba uzupełnienia braku poczucia własnej wartości, poprzez ubieranie się w przepraszającą tożsamość. Kiedy więc przepraszać? To się czuje. Sumienie i napięcia w ciele dają bardzo wyraźny sygnał, że czas się oczyścić.

pozdrawia m oczyszczająco 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching, odpowiedzialność, piękno, produktywność, rozwój, szczęście. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz