Motyw przewodni

Uwielbiam mówców, którzy są w stanie ubrać swoje wystąpienie w jakiś motyw, który przejawia się przez całą mowę. Może to być jakaś metafora, w stylu drużyny piłkarskiej, zdrowej rośliny od korzeni aż po owoce, czy larwy zmagającej się z kokonem i zmieniającej się w silnego motyla.

Bardzo często zadaję to pytanie gdy zaczynam z kimś pracować. Sprawdzam ramy, w jakie włożył na przykład naukę języka, albo budowanie swojej firmy. Na ostatniej konferencji poliglotów w Serbii zacząłem swoje wystąpienie właśnie tym pytaniem- nauka języka jest jak…

Mój dobry znajomy, młody polski poliglota odpowiedział, że nauka języków jest dla niego jak oddychanie. Mieliśmy w kilka osób pokój w hotelu i przed wejściem do łazienki ostrzegł nas, żebyśmy nie zwracali uwagi na dziwne dźwięki. Co się okazało? Miał wyrobiony nawyk powtarzania na głos ostatnio przerobionej lekcji z węgierskiego, zawsze gdy brał prysznic. Recytował codziennie węgierskie dialogi z taką łatwością jakby oddychał.

Przedwczoraj składając życzenia świąteczno-noworoczne koleżance, spytałem ją: “do czego porównałabyś swoje życie teraz?”. “Do wjazdu na autostradę”- powiedziała po chwili zastanowienia. Więc złożyłem jej życzenia wielu jasnych drogowskazów, częstych stacji benzynowych i postojów, żeby mogła odpocząć i się doładować, oraz żeby zawsze miała wystarczająco na opłacenie płatnych bramek (metafora wszystkich rzeczy, za które warto zapłacić ich cenę).

Jakkolwiek nazwiemy ten motyw przewodni- zabarwienie, paradygmat, prototyp, to faktem jest że mamy takie motywy prawdopodobnie we wszystkich dziedzinach, łącznie z życiem w największej ogólności.

Jakie motywy przewodnie tworzymy sobie jako ludzie? Pewnie spotkałeś wiele osób w swoim życiu i zauważyłeś znaczne różnice w sposobie ich funkcjonowania. Może znasz takie łatki jak “pół człowiek, pół impreza”, może sam nim jesteś. 🙂 Może spotkałeś innym razem osobę, dla której życie to ciągły trening- nie ma bólu, nie ma postępu. Jeszcze innym motywem będzie “życie to więź z innymi”, jak u mojego znajomego z Norwegii. A są też osoby, dla których życie to niekończąca się terapia, a wszystko jest okazją do leczenia ran i usuwania cierpienia.

Czym jest dla Ciebie? Walka o przetrwanie czy taniec wdzięczności? Pilnowanie fortecy, czy służenie innym? Celebracja życia, czy ciągłe nakładanie opatrunków?

I żeby było jasne- nie wyjaśnisz tym istoty życia- życie jest tajemnicą, której nie da się wyrazić słowami. Ale można je zabarwić po swojemu, tak jak czujemy, tak jak chcemy.

Odkryłeś swój motyw przewodni?

Jesteś z niego zadowolony? Świetnie.

Nie jesteś z niego zadowolony? Świetnie. Możesz go teraz zmienić.

Życie jest jak…

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz