Daj im się wygadać

W ciągu ostatnich kilku tygodni zdarzyły mi się trzy podobne sytuacje. Rozmawiałem z jakąś osobą i na koniec każdej z tych rozmów osoba serdecznie dziękowała mi, że mogła się wygadać.

Pozwoliłem sobie prowadzić rozmowy bez żadnej dyrektywności, żadnych rad ani ocen. I były to świetne rozmowy.

Co się dzieje, kiedy po prostu powalamy komuś się wygadać? Kiedy słuchamy bez oceniania? Kiedy przy słuchaniu jesteśmy obecni?

Osoba ma szansę:

  • usłyszeć własne myśli (często po raz pierwszy sobie je uświadamiając)
  • uzewnętrznić wątpliwości i możliwości (mogąc spojrzeć na nie z boku / z góry)
  • odkryć, że odpowiedzi na swoje pytania ma … w sobie (nie musi brać rad od innych)

Oto całe piękno podejścia coachingowego: świadomość i odpowiedzialność. A można je realizować w tak prosty (dla większości niełatwy) sposób:

słuchać z życzliwością

Wcześniej moje rozmowy były jakby odbijaniem piłki, zamiast tworzenia wspólnej przestrzeni. Zamiast słuchać, przygotowywałem już w głowie odpowiedzi, żeby wywrzeć wrażenie na rozmówcy. Przy poznawaniu kogokolwiek nowego prawie zawsze zapominałem imię tej osoby. Tak bardzo byłem skupiony na sobie. Zamiast być obecnym, chciałem się atrakcyjnie zaprezentować.

Nie ma nic złego w przygotowaniu. Jednak nawet najlepszy scenariusz warto zweryfikować i uaktualnić do obecnego momentu.

Na przykład prowadząc treningi językowe, przygotowuję jakieś materiały, których później w ogóle nie wykorzystuję. Rozmowa po prostu naturalnie idzie w innym kierunku, więc nie naruszam jej naturalnego cyklu forsowaniem wcześniejszego planu. Nie ma sensu.

Podobnie doszedłem do tego, czym jest najlepsze narzędzie terapeutyczne i coachingowe:

słuchać z życzliwością

Każdy z nas już to umie. Jedyne co musimy zrobić to oduczyć się tego, co nam przeszkadza: oceniania, narzucania, dawania naszych rad, skupiania uwagi na opinii na swój temat.

Słuchasz?

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.