Chwasty to powód do radości

Zawsze marzyłeś o własnym ogrodzie. Miałeś wizję drzew, krzewów i kwiatów, które są tak estetyczne, że nie można przestać na nie patrzeć. Dobierałeś świadomie rośliny i dążyłeś do zbudowania pięknej całości. Udało się. Masz taki ogród. Chcesz pokazywać go bliskim, znajomym i ludziom z zewnątrz. Jesteś z niego dumny. Jesteś z siebie dumny.

Myślisz sobie, że praca została już wykonana, gdy nagle dostrzegasz chwasta.

I zaczynasz opowiadać sobie historie. Jak to źle, że w ogóle są chwasty. Jaki jestem głupi, że go wcześniej nie dostrzegłem. Dlaczego ten chwast rośnie akurat u mnie. Jeśli jest jeden, to pewnie jest ich więcej. Jeśli istnieją chwasty, to po co w ogóle tworzyć swój ogród, skoro chwast i tak się pojawi. Dlaczego miałbym się starać, skoro moje życie to jeden wielki chwast. Ilu chwastów nie zauważyłem do tej pory, żyjąc całe życie w fałszu.

To historia o mnie, o Tobie, o nas. Jest nie o chwastach w ogrodzie, ale o chwastach w naszej codzienności. O problemach, konfliktach i blokadach. I o tym jak zazwyczaj podchodzimy do nich i do samych siebie, gdy odkrywamy, że coś nie działa. Zaczynamy oceniać i wpadamy w spiralę. Spiralę, która schodzi w dół.

Dobra diagnoza powinna być uwalniająca i powinna nas cieszyć, nawet mimo że chwilowo może być nieprzyjemna. Diagnoza jednak kluczem do wyzdrowienia- nie do dalszego chorowania. W coachingu można to nazwać „sięgnięciem sedna”. Odkrycie problemu powinno być jak dostrzeżenie chwasta. Wiesz, że to dobra rzecz, bo teraz go usuniesz.

Gdy odkrywasz chwasta, który nazywa się na przykład: Mam problem z promowaniem siebie, bo boję się krytyki, albo Wstydzę się przyznać, że zarabiam tak mało, bo zostanę wyśmiany, to masz dwa wyjścia.

Pierwsze to spirala oceniania, opierająca się na przekonaniu, że to źle że tak jest.

Ale jest też druga droga, którą kroczą tacy świadomi ludzie jak Ty. Możesz po prostu docenić to, że wiesz czym się zająć. Masz świadomość i to jest powód do radości. 

Następnego dnia wychodzisz do swojego ogrodu. Cieszysz się, że jest wystarczająco dobry. Gdy dostrzegasz małego chwasta, uśmiechasz się. Wiesz, że moment gdy go dostrzegasz jest radosny, bo oznacza że wiesz czym się zająć. Nie oceniasz chwasta. Podchodzisz, wyrywasz, uśmiechasz się. Koniec filmu.

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz