Autoterapia zwana bieganiem

Wybitni biegacze piszą książki o tej prostej czynności, co świadczy o tym, jak bardzo bogatym przeżyciem wewnętrznym może być bieganie. Dla mnie też jest.

Po pierwsze fizjologia. Działają hormony- endorfinki i lekka adrenalina- oraz fale mózgowe wchodzą na wibracje sprzyjające jakościowemu myśleniu i dobremu samopoczuciu.

Po drugie wychodzą na wierzch nasze wewnętrzne dialogi. Możemy uświadomić sobie czy sami się krytykujemy czy wspieramy. Bardzo często krytyka będzie się przeplatać ze wsparciem:

K: nie dasz rady, jesteś na to za słaby, a nie mówiłem

W: dasz radę, jesteś silny, zasługujesz

Prawdopodobnie znasz podobne dialogi ze swojego życia. Podczas biegania maratonów dochodzą one mocno do głosu. Kto wygra w Tobie? Kim jesteś dla samego siebie?

Po trzecie wyznacza się nowe granice i przez to powoli przestaje się wierzyć, że coś jest niemożliwe. Zamiast tego widzi się, że pewne rzeczy zwyczajnie zajmują więcej czasu i wysiłku, ale na pewno nie są niemożliwe.

Ten wpis został opublikowany w kategorii coaching. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz