Czasami jedno proste pytanie potrafi zaoszczędzić nam czasu, energii i pieniędzy, jeśli tylko jesteśmy gotowi je sobie zadać i poczekać chwilę na autentyczną odpowiedź z naszego wnętrza. W momencie gdy przestajemy reagować, a zaczynamy odpowiadać, stajemy się odpowiedzialni.
Pytanie „po co” można przeformułować też na: „co mi to daje”, „w jakim celu to robię”. Dzięki temu, możemy dojść do dwóch możliwych rozwiązań, które są w stanie poprawić jakość naszego życia:
– po pierwsze możemy zrezygnować z czegoś, jeśli odkryjemy, że cel jaki za tym stoi jest negatywny i przynosi pogorszenie sytuacji
– po drugie możemy dojść do intencji i wartości, jakimi się kierujemy i wtedy wybrać lepszą formę ich zaspokojenia
Po co to kupuję? Co mi daje kłótnia? W jakim celu manipuluję innymi? Po co się objadam, upijam? Co mi daje towarzystwo innych, połączone z unikaniem siebie? Itp.
Tego typu, proste pytania mogą otworzyć oczy na nasze wewnętrzne iluzje. Może warto zamiast kupować ubrania w celu uzyskania akceptacji innych, dojść do momentu w którym spytasz: „Jak ja sam mogę dać sobie całą akceptację, jakiej potrzebuję?” Wtedy ciuch będzie tylko ciuchem, a nie wyznacznikiem twojej wartości. Wtedy człowiek ma szanse zacząć zdobić szatę, zamiast szata człowieka.
Wszystkie rzeczy się nudzą i ostatecznie to nie ich szukamy, to nie ich pożądamy. Po prostu różnymi drogami dajemy sobie dostęp do czegoś, co i tak jest już w nas. Warto odzyskać odpowiedzialność, czyli zacząć odpowiadać życiu i sobie, zamiast jedynie reagować.
Pozdrawiam, zostawiając Cię z metaforą tygodnia:
… Bogowie przed tysiącami lat zastanawiali się gdzie umieścić największy skarb, jaki może odnaleźć człowiek. Jeden z nich powiedział: ukryjmy go na szczycie najwyższej góry, tam gdzie najtrudniej się wspiąć. Drugi z nich zaproponował: może lepiej ukryjmy go na dnie najgłębszego oceanu, tam na pewno nigdy nie dopłyną. W końcu trzeci z nich powiedział: mam lepszy pomysł- ukryjmy najcenniejszy skarb w środku samego człowieka- będzie usilnie szukał po całym świecie, więc na pewno nie wpadnie na to, żeby zajrzeć do swego wnętrza…